Peeling enzymatyczny
z Sylveco zainteresował mnie już dobrych kilka miesięcy temu.
Nie
zdecydowałam się jednak na niego od razu,
ale po dłuższym zastanowieniu i przeanalizowaniu
składu, ponieważ przy mojej wrażliwej cerze innego typu peelingi
są niewskazane.
Produkt jest alternatywą
dla osób, których skóra twarzy nie toleruje zabiegów
mechanicznych ani złuszczania za pomocą kwasów.
W
składzie peelingu znajdują się trzy najważniejsze
substancje czynne:
papaina
- enzym naturalnie występujący w papai, który
pozyskuje się z jeszcze niedojrzałego owocu, prócz
działania złuszczającego, działa także nawilżająco, wspomaga
mikrokrążenie krwi. przyspiesza gojenie się ran;
bromelaina
– enzym, który naturalnie występuje w ananasie, powoduje rozkład
martwych komórek naskórka, działa przeciwzakrzepowo, zmniejsza
obrzęki, przyspiesza gojenie ran,
olejek
geraniowy – ma silne działanie antyoksydacyjne, stosowany jest w
produktach do cery dojrzałej, łagodzi podrażnienia,
zaczerwienienia oraz działa ujędrniająco.
Słoiczek peelingu znajduje
się przyjemnym dla oka kartoniku. Po otwarciu nie widzimy
jeszcze słoiczka, ponieważ jest on przykryty dodatkową
kartonową pokrywką. Wygląda to bardzo elegancko.
Działanie peelingu polega
na rozpuszczeniu martwych, zrogowaciałych komórek skóry,
wygładzeniu jej i ujednoliceniu kolorytu. Na opakowaniu
znajduje się informacja, że produkt może być stosowany nawet
przy rozszerzonych naczynkach.
Skład:
Prunus Amygdalus Dulcis Oil,
Elaeis Guineensis Oil, Theobroma Cacao Seed Oil, Butyrospermum Parkii
Butter, Glyceryl Stearate, Lauryl Glucoside, Papain, Bromelain,
Hydroxystearic Acid, Cymbopogon Schoenanthus Oil, Tocopheryl Acetate,
Pelargonium Graveolens Oil, Citrus Limonum Peel Oil, Allantoin,
Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Geraniol.
Moja opinia:
Peelingu używam od kilku
tygodniu. Ma konsystencję masła, ale natychmiast rozpuszcza
się na skórze. Pachnie bardzo przyjemnie. Jest
to połączenie zapachu cytryny, trawy cytrynowej i geranium.
Nie podrażnia, a co najbardziej mnie zaskoczyło, doskonale
nawilża. Nie mam żadnych nieprzyjemnych odczuć podczas jego
używania (choć ostrzega przed tym producent).
Stosuję zazwyczaj 2 razy
w tygodniu i jestem zadowolona z jego działania.
Skóra jest oczyszczona, gładka i rozjaśniona.
Peeling ma termin ważności
6 m-cy od otwarcia. Jest bardzo wydajny, ale z pewnością
przez pół roku zdążę go zużyć.
Polubiłam ten produkt
i bardziej odważyłam się sięgać po peelingi, choć nadal
będę wybierać enzymatyczne.
Jak to wygląda u Was? Macie
swoje ulubione peelingi do twarzy?
Oj tak, wydajny to on jest! Dostałam 20 ml i chyba na 5 czy 6 razy mi wystarczył. Całkiem przyjemny, da się lubić :)
OdpowiedzUsuńCałość ma 75 ml, więc mogę się "napeelingować" ;)
UsuńDobrze trafiłam, bo ostatnio myślałam nad zakupem płynu micelarnego tej firmy. Zachęciłaś mnie do tego, żeby mój koszyk z zakupami był jednak większy ;)
OdpowiedzUsuńsyylveco już nie raz próbowałam i jestem zachwycona! Klaudia J
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLepiej się u mnie sprawdzają peelingi mechaniczne.
OdpowiedzUsuńMechaniczne lubię, ale na twarzy nie mogę sobie na nie pozwolić.
UsuńWygląda bardzo ... smacznie, jak masło orzechowe:D Nie mam ulubionego peelingu, co chwila próbuje innego:)
OdpowiedzUsuńTeż to zauważyłam, ale dopiero jak wstawiałam zdjęcie, bo na nim nie czuć kwiatowo - owocowego zapachu ;)
UsuńBardzo lubię peelingi enzymatyczne :) Tego nie miałam.
OdpowiedzUsuńMam od dawna, ale dopiero ostatnio otworzyłam i użyłam 1 raz, więc jeszcze sama nie wiem co o nim myślę :P
OdpowiedzUsuńU mnie wyraźny efekt był po trzecim użyciu, a po każdym następnym jest coraz lepiej :)
UsuńFajna konsystencja ;)
OdpowiedzUsuńPurpurowyKsiezyc
:)
UsuńObecnie stosuję peeling enzymatyczny z Ziaja i bardzo go lubię :) Tego jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńZ Ziaji nie miałam jeszcze żadnego peelingu.
UsuńSuper, że peeling tak dobrze się u Ciebie sprawdza. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że sprawdziły się wszystkie obietnice producenta :)
UsuńWygląda ciekawie :) Ja póki co używam peelingu Tony Moly, ale chyba za niedługo będę musiała kupić nowy, może skuszę się na ten z Sylveco :D
OdpowiedzUsuńJa jestem zachwycona, więc polecam :)
Usuńoooo też go używam, jak dla mnie jest świetny :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też :)
Usuńniestety damskie kosmetyki to zazwyczaj dla mnie czarna magia ;)
OdpowiedzUsuńCo prawda wolę peelingi mechaniczne ale ten brzmi świetnie.
OdpowiedzUsuńDziała w inny sposób,ale ma dodatkowe zalety.
UsuńLubię kosmetyki tej marki :)
OdpowiedzUsuńJa też mam na razie pozytywne zdanie o wszystkich ich produktach, które poznałam.
UsuńJest na mojej liście produktów do kupienia;)
OdpowiedzUsuńObserwuję.
Ciekawy produkt, lubię peelingi enzymatyczne :)
OdpowiedzUsuńJa stosuję tylko peelingi enzymatyczne, ale przyznam, że jeszcze nigdy nie spotkałam się z peelingiem o takiej konsystencji:)Z ciekawości na pewno spróbuję, z Twojego opisu wynika, że zapach przypadanie mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńKonsystencja nietypowa, ale działanie znakomite.
UsuńNie miałam jeszcze nic marki Sylveco... ale ten peeling kusi mnie już od dłuższego czasu. Cieszę się, że się u Ciebie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńU mnie też sporo kusił zanim się ostatecznie zdecydowałam.
UsuńTen peeling to kolejny produkt, który bałabym się nałożyć na twarz. Staram się ograniczać peelingi gruboziarniste i zastępować je enzymatycznymi, ale nie mogę być tak bogate w oleje, tym bardziej nie w olej ze słodkich migdałów. Niestety moją buzie zapycha chyba wszystko :C
OdpowiedzUsuń:( Myślałam, że ja mam duży problem z zapychaniem, ale widzę że Ty masz gorzej.
UsuńNie mam swojego ulubionego peelingu do twarzy :)
OdpowiedzUsuńMam go i używałam kilak razy, ale tak średnio mi się spodobał. Wolę te mechaniczne peelingi :)
OdpowiedzUsuńInna cera, to inne wymagania ;)
UsuńTeż mam swoje ulubione peelingi, ale z tym jeszcze nie miałam do czynienia. Może jak zużyję część swoich produktów złuszczających to skuszę się na ten;D
OdpowiedzUsuńJa do peelingów podchodzę bardzo ostrożnie, zapasów nigdy nie miałam ;)
Usuńciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie go kończę i raczej bym do niego nie wróciła :/
OdpowiedzUsuńNie sprawdził się?
UsuńMuszę wypróbować, choć chyba bardziej wolę peelingi mechaniczne ;)
OdpowiedzUsuńDziałą na innej zasadzie niż mechaniczny, więc efekt też jest inny, ale mnie bardzo usatysfakcjonował.
UsuńKurczę kupuje go już od 2 lat chyba i nie mogę się zdecydować. Póki co pozostaje wierna moim pilingom które sama wykonuje. Mieszam ocet jabłkowy z sodą albo mąka kukurydziana i tysiąc innych.
OdpowiedzUsuńJa się jeszcze nie odważyłam na samodzielne przygotowanie peelingu do twarzy, bo tylko enzymatyczne wchodzą w grę.
UsuńBardzo go lubię ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się sprawdza pielęgnacji mojej naczynkowej cery. Nie mogę używam klasycznych peelingów.
tez mam ten peeling jestem z niego mega zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNo i mnie właśnie dopadł ten efekt niepożądany podczas jego stosowania. Pieczenie nie było przyjemne, więc oddałam go mamie. :) zapach mi bardzo przypadł do gustu. jest taki specyficzny - cytrusowy.
OdpowiedzUsuńhttps://poprostualeksandraa.blogspot.ie/
Nie dziwię się, że było nieprzyjemnie, w końcu to jednak twarz, więc w takiej sytuacji są większe obawy o konsekwencje negatywnych efektów.
UsuńProdukty z Sylveco są świetne! Nie miałam tego peelingu, ale chętnie wypróbuję. Muszę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńOd kilku miesięcy korzystam z produktów firmy Sylveco i mimo wysokiej ceny, mają bardzo dobre właściwości. Nigdy do peelingów nie byłam przekonana i działa wyśmienicie.
OdpowiedzUsuń