wtorek, 7 marca 2017

Elektryczny pilnik do stóp z AliExpress - zakup w sam raz na wiosnę (recenzja)



Zaczyna się wiosna, a więc najlepszy czas, alby zadbać o to, co zimą mamy zakryte, a latem odsłonięte, czyli stopy.


Mój nowy nabytek - elektryczny pilnik do stóp, zakupiłam za pośrednictwem AliExpress. Do szukania w internecie skłoniły mnie niezwykle wysokie ceny takich produktów w sklepach oraz brak zapasowych głowic. Za zapasową głowicę Scholl w sklepach internetowych trzeba zapłacić za 40-50 zł za sztukę, inne marki samych głowic nawet nie sprzedają.

Poszperałam na AliExpress i znalazłam sporo takich produktów z dodatkowymi rolkami. Pozostało więc tylko wybranie sklepu i wielkości zestawu. Zdecydowałam się na taki, który ma aż 9 głowic, bo zdaję sobie sprawę, że będą się one zużywać, tym bardziej, że pilnik zamawiałam przede wszystkim z myślą o moim mężu, któremu jest on znacznie bardziej potrzebny niż mnie.

Cały zestaw kosztował 61 zł. Po opiniach które zamieszczone były pod produktem dowiedziałam się, że pilniki z dodatkowymi rolkami nie są przesyłane w oryginalnych kartonikach. To istotna wiadomość dla osób, które chciałyby je później odsprzedawać.


 


Przesyłka przybyła w wyznaczonym terminie, bezpiecznie zapakowana i niczego nie brakowało.

Samo używanie nie sprawia żadnego dyskomfortu, dźwięk nie jest bardzo głośny, nie przeszkadza. Są dwa rodzaje głowic, nazwane „rough” i „fine”. Różnią się szorstkością. Dla mnie nie byłoby problemu gdyby wszystkie były mocno szorstkie, ale gładsza rolka też spełnia swoje zadanie, z tą różnicą że jest delikatniejsza.



 


Zalety pilnika do stóp

- używa się go bardzo wygodnie, jest poręczny
- dzięki temu, że posada akumulator jest bardzo lekki w odróżnieniu od pilników na baterie,
- ma latarkę LED, dzięki której widzimy dokładnie miejsce, nad którym pracujemy,
- do zestawu jest dołączona szczoteczka oraz mała ścierka,
- łatwo wymienia się rolki,
- rolki można dokładnie umyć, a miejsce w którym głowica się znajdowała wyczyścić (zawsze zbiera się tam sporo naskórka), zapewnia to duże poczucie higieny.


Niczego mi w tym produkcie nie brakuje.

 



Po użyciu pilnika trzeba pamiętać o nałożeniu kremu do stóp, lub innego natłuszczającego kosmetyku, o czym niestety panowie zwykle zapominają. Po takim zabiegu nasze stopu na pewno będą nie tylko gładkie i przyjemne w dotyku, ale będą się dobrze prezentować w letnim obuwiu.





10 komentarzy:

  1. Fajnie, że u Ciebie tak dobrze się sprawdził. Ja narazie nie odczuwam potrzeby takiego zakupu, tym bardziej, że mam inne pilniejsze wydatki. Może kiedyś o tym pomyślę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że się sprawdził i może sama się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę sprawić sobie coś takiego:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam pilnik ale używam go już mniej...bo mnie strasznie pięty bolały i zaczynały mi pękać.Ale najnormalniej przesadziłam i to dlatego.Teraz jestem mądrzejsza i dwa razy w tyg używam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, pośpiech nie pomaga, ale systematyczność tak :) Dwa razy w tygodniu jest akurat.

      Usuń
  5. Muszę pomyśleć o takim urządzeniu, bo faktycznie to już czas na takich pomocników :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie, Scholl ma cenę z kosmosu. Super, że znalazłaś alternatywę i się sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Scholl ma jeszcze tę wadę, że jest na baterie, więc sporo waży i przy okazji jest mniej ekologiczny ;)

      Usuń
  7. W zeszłym roku zaszalałam i kupiłam sobie takie urządzonko z Scholl, muszę je wyciągnąć z czeluści :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem.
Zapraszam do obserwowania, będzie mi bardzo miło :)
Jeśli prowadzisz bloga, z chęcią Cię odwiedzę.
Komentarz to nie miejsce na reklamę, jeśli chcesz się zareklamować na tym blogu zajrzyj na stronę KONTAKT/WSPÓŁPRACA.

Instagram @mrs_calluna