Moje
mleczko do demakijażu Vianek kończy się, a ja dopiero zebrałam się
na napisanie recenzji. O zakupie tego mleczka pisałam w marcu KLIK.
Od pierwszego użycia zrobiło na mnie dobre wrażenie. Jest
zupełnie inne niż to, którego używałam wcześniej. Gdybym nie
trafiła na nie przypadkiem, zrezygnowałbym pewnie z mleczek
całkowicie. Poprzednie, ze względu na zawartość parafiny zamiast
odświeżać moją skórę, zapychało ją i czułam ogromny
dyskomfort.
Mleczko
Vianek z ekstraktem z nasion lnu wg producenta „przeznaczone jest
do demakijażu twarzy, oczu i ust, do każdego typu cery. Skutecznie
zmywa zanieczyszczenia, nie przesusza skóry. W składzie znalazły
się składniki o działaniu odżywczym: olej z pestek moreli,
olej rokitnikowy oraz miód. Dodatek ekstraktu z nasion lnu zapewnia
optymalne nawilżenie i ukojenie skóry. Preparat pozostawia
delikatną warstwę ochronną – po demakijażu skóra jest czysta,
gładka i ma jednolity koloryt.” Z tym opisem całkowicie się
zgadzam.
Podoba
mi się kwiatowo-owocowy zapach i dozownik w formie pompki. Poprzednie
mleczko nakładałam na wacik. To używam tak jak jest napisane na
opakowaniu, czyli na mokrą twarz rozprowadzam dozę mleczka,
wmasowuję w skórę i po krótkim czasie zmywam wodą lub
tonikiem.
Składniki:
Aqua,
Glycine
Soja Oil - olej sojowy ,
Prunus
Armeniaca Kernel Oil – olej z pestek moreli ,
Sorbitan
Stearate - emulgator, odpowiada za powstawanie emulsji, jest też
środkiem myjącym,
Sucrose
Cocoate - łagodny środek powierzchniowo czynny produkowany z kwasów
tłuszczowych zawartych w oleju kokosowym i cukru z
buraków cukrowych ,
Glycerin
-gliceryna,
Linum
Usitatissimum Seed Extract - olej z lnu zwyczajnego ,
Mel
Extract – miód pszczeli,
Cocamidopropyl
Betaine - substancja pianotwórcza,
Cetearyl
Alcohol - substancja powierzchniowo czynna, emolient pozyskiwany
z oleju palmowego i kokosowego,
Hippophae
Rhamnoides Oil – olej rokitnikowy,
Tocopheryl
Acetate - Octan tokoferylu – organiczny związek chemiczny, ester
kwasu octowego i witaminy E., witaminowy suplementem stosowanym
w produktach dermatologicznych,
Benzyl
Alcohol – konserwant, rozpuszczalnik dla innych substancji
hydrofilowych zawartych w kosmetyku, imituje zapach jaśminu,
Parfum
- substancje zapachowe,
Dehydroacetic
Acid – łagodny konserwant,
Benzyl
Salicylate – substancja zapachowa, pochodzi z olejku eterycznego
z goździka,
Lilial
– składnik kompozycji zapachowych,
Hexyl
Cinnamal – substancja zapachowa.
Moja
opinia
Podsumowując:
produkt bardzo dobry, skutecznie zmywa makijaż, moja wrażliwa cera była po nim przyjemna
w dotyku i odżywiona. Polecam nie tylko osobom, które lubią
demakijaż mleczkami, ale nawet tym, które dotychczas nie miały z
mleczkami pozytywnych doświadczeń.
Sporo pozytywnych opinii czytałam o tym mleczku :) Zamierzam kupić :)
OdpowiedzUsuńcakiem fajny:)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze, jeśli chodzi o mleczka najbardziej przypadło mi do serca arnikowe z Sylveco.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzje-kosmetyczneuli.blogspot.com/
Ja dopiero zaczęłam przekonywać się do mleczek. na arnikowe też pewnie przyjdzie pora, szczególnie że byłoby odpowiednie na moją cerę.
Usuńtonik z tej serii mnie podrażniał
OdpowiedzUsuńLubię tą serię, ale wszystkiego jeszcze nie poznałam, m.in. właśnie toniku.
UsuńNie lubię mleczka, co u kogoś próbuję, zawsze dochodzę do tego samego wniosku :P
OdpowiedzUsuńWcześniej miałam to samo ;)
UsuńBardzo lubię kosmetyki Vianek, mleczka nie mialam, ale z pewnością po nie sięgnę 😃
OdpowiedzUsuńMiałam peeling do ciała z tej firmy i był rewelacyjny. Na pewno skuszę się na kolejny produkt, ale w pierwszej kolejności będzie szampon do włosów. :-) Przy okazji zapraszam Cię do udziału w konkursie - dzisiaj ostatni dzień przyjmowania zgłoszeń! :-)
OdpowiedzUsuńO szamponie też pisałam (z tej samej serii). Jest nadal moim ulubionym :)
Usuńhttp://mrs-calluna.blogspot.com/2017/02/vianek-szampon-odzywczy-zekstraktem.html
nie lubie mleczek ale krem z tej serii bardzo lubilam
OdpowiedzUsuńMarkę Vianek dopiero poznaję pod postacią emulsji do mycia twarzy. Mleczka nie próbowałam, jakoś się zraziłam, wszystkie których używałam do tej pory nie dawały efektów jakich się spodziewałam. Ale ponieważ marka wywołała we mnie pozytywne odczucia, chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuń