Odkąd zaczęłam interesować się
kosmetykami z naturalnym składem, mam zawsze w domu
przynajmniej jeden hydrolat. Używam go przede wszystkim do twarzy, ale także do ciała i włosów. Moim ulubionym jest woda różana,
próbowałam wielu marek, przyglądałam się składom i działaniu,
stworzyłam nawet ich ranking (ranking znajdziecie tutaj), ale prócz
hydrolatu różanego żaden inny w pełni mnie nie
satysfakcjonował, aż do teraz, gdy w końcu udało mi się
wypróbować wodę lawendową. Na początku lata przy okazji zakupów
internetowych, trafiłam na produkty marki, której nie kojarzyłam
wcześniej z kosmetykami (OlVita). Skusiłam się na wodę
różaną i wodę lawendową. Dziś podzielę się z Wami moją
opinią na temat tych dwóch produktów.
Jak już wspomniałam, wody różane to
moje must have. Nie będę się powtarzać jak działają, to możecie
przeczytać w artykule, który przywołałam wcześniej.
W skrócie dodam, że dla cery naczynkowej, nie poznałam
żadnego lepszego kosmetyku tego typu.
Woda różana OlVita – skład i opinia
Woda różana, czyli inaczej hydrolat
różany OlVita znajduje się w plastikowej butelce ze sprayem.
Butelka przypomina tą, w której znajdują się hydrolaty Make Me
Bio, ale tutaj plastik jest ciemny, co wpływa korzystnie na trwałość
kosmetyku.
Skład wody różanej
Składniki: Rosa
damascea flower water
Produkt nie zawiera konserwantów, ale
podobnie jak w Make Me Bio brakuje mi informacji o przydatności do
zużycia po otwarciu. Nie wiem jakie są wymagania prawne wobec
kosmetyków, ale jako konsumentka chciałabym wiedzieć jak długo
taki kosmetyk bez konserwantów mogę używać.
Opinia o wodzie różanej OlVita
Do działania wody różanej OlVita nie
mam żadnych zastrzeżeń. Przyjemnie pachniała, zapach był
naturalny, delikatny, różany. Nie podrażniła mi skóry, a w
przypadku zbyt silnie skoncentrowanych hydrolatów różanych tak się
zdarzało. Sprawdziła się zarówno do twarzy, ciała, jak i włosów.
Zdecydowanie jest to produkt godny polecenia.
Woda lawendowa OlVita – skład i opinia
Hydrolat lawendowy miałam od dawna
ochotę wypróbować. Podczas zakupów nie miałam jednak przez długi
czas szczęścia, zwykle trafiałam zarówno stacjonarnie, jak i
przez internet, że był w ofercie, ale akurat nie na stanie.
Zapach i działanie lawendy zawsze mi
odpowiadały, ale po kilku rozczarowaniach innymi hydrolatami, które
miały działać świetnie na moją skórę, a zupełnie się nie
sprawdziły, nie miałam co do wody lawendowej wielkich oczekiwań.
Skład wody lawendowej
Tak jak hydrolat różany, woda lawendowa nie zawiera konserwantów.Składniki: Lavendula angustifolia flower water (woda kwiatowa z lawendy wąskolistnej)
Opinia o wodzie lawendowej OlVita
Na szczęście Hydrolat lawendowy
OlVita okazał się całkiem dobrym kosmetykiem. Ma piękny naturalny
zapach lawendy, nie powoduje podrażnień, a nawet działa na
skórę łagodząco. Świetnie tonizuje cerę. Zapach lawendy znany
jako kojący i pomagający w zasypianiu świetnie sprawdza się
na noc, więc hydrolat idealnie nadaje się do wieczornego
demakijażu. Można nim także spryskać np. poduszkę.
Woda lawendowa na lato nadaje się
idealnie, ponieważ chroni włosy przed działaniem promieni
słonecznych, łagodzi delikatne obtarcia skóry, przydaje się do
stosowania okładów łagodzących po ukąszeniu owadów. Najbardziej
ucieszyło mnie, że hydrolat zmniejsza pory i powoduje, że
moja mieszana cera stała się bardziej matowa. Zdecydowanie mogę
stwierdzić, że będę do niego często wracać.
Nie używałam jeszcze takich wód :)
OdpowiedzUsuńPolecam na przykład za miast toniku :)
UsuńMiałam wodę różaną i w miarę szybko ją zużyłam, więc nie było problemu. Jak to dobrze, że nie gromadzę zapasów :D
OdpowiedzUsuńJa też, ale zawsze lepiej wiedzieć jaki termin. Kilka razy czytałam, że komuś któraś z tych wód różanych co znam, śmierdziała. Możliwe, że to jest przyczyną ;)
UsuńWszystko możliwe, dlatego fajnie by było znać datę przydatności :)
UsuńNie znam tych konkretnych, ale lubię tego typu gagatki :P
OdpowiedzUsuńJest w czym wybierać, hydrolaty stały się bardzo popularne ;)
UsuńMiałam i różaną i lawendową, ale innych firm. Chociaż nie lubię ich zapachów to działały fajnie :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście zapach nie jest intensywny jak w perfumach :)
UsuńUwielbiam wodą różaną Tej marki jeszcze nie znamy, więc chętnie kupię. 😊
OdpowiedzUsuńSuper, na pewno będziesz zadowolona :)
Usuńlawendowy uwielbiamale teraz uzywam toniki bo mam ich spory zapas
OdpowiedzUsuńToniki też bywają świetne :)
UsuńJa za wodą różaną nie przepadam, ale może na lawendową się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMoże z lawendowej będziesz bardziej zadowolona. Ja polecam :D
UsuńCudne! Robię własne, w tym roku robiłam tez z piwonii :)
OdpowiedzUsuńAle cudo!
UsuńNie wiedziałam, że ta marka ma też takie produkty. Ja bardzo lubię zarówno hydrolaty jak i wodę różaną :)
OdpowiedzUsuńPierwszy zobaczyłam, że istnieją hydrolaty Olvita, więc chyba to nowość. Warto je poznać ;)
Usuńja dalej po x latach blogowania nie wiem o co chodzi z hydrolatami :D
OdpowiedzUsuńJa sporo o hydrolatach dowiedziałam się z tej książki http://www.mrscalluna.pl/2018/03/skora-azjatycka-pielegnacja-popolsku.html
UsuńJa mam hydrolat lawendowy ze sklepu Zrób sobie krem. Jestem bardzo zadowolona. Pięknie pachnie:)
OdpowiedzUsuńSuper, dawno tam nie robiłam zakupów.
UsuńPolubiłam się z tonikami...bo był czas, że nie używałam ich wcale...tak wiem;) Myślę, że kolejnym krokiem będzie pójście w hydrolaty. Dzięki za namiary na sprawdzone produkty!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Dobrze, że się przekonałaś do toników ;)
Usuń