O marce Kosmetyki DLA słyszałam niejednokrotnie, ale nie miałam z nimi żadnej styczności, aż do czerwcowego festiwalu See Bloggers. Tam, na stoisku producenta mogłam przyjrzeć się bliżej jego produktom i sprawdzić testery. Skłoniło mnie to do zakupu Kuracji łagodzącej do cery naczynkowej oraz Kremu do rąk na bazie naparu z babki płesznika. Z festiwalu wróciłam z dwiema miniaturkami, o których dziś też mogę napisać (Ziołowy płyn do mycia twarzy oraz Anyżowa ziołomyjka).
Kuracja Łagodząca, to krem na dzień i na noc przeznaczony do cery naczynkowej.
Znajduje się on w nieprzezroczystym plastikowym opakowaniu z pompką. Ma gęstą konsystencję i jasnobrązowy kolor. Ma zmniejszyć intensywność rumienia, wyrównywać koloryt, goić rany i wypryski, poprawiać nawilżenie i elastyczność skóry.
W składzie kremu znajdują się między innymi: napar z nasion babki płesznika, masło shea, gliceryna, alantoina, d-pantenol, olej lniany, olej z ogórecznika oraz witamina E.
Składniki (INCI): Infusion of Semen Psyllii, Butyrospermum Parkii Butter, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Panthenol, Ceteareth-18, Borago Officinalis Seed Oil, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil, Cetyl Alcohol, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Glyceryl Stearate, Parfum, Citronellol, Hexyl Cinnamal.
Przeglądając skład obawiałam się zawartości gliceryny. Kosmetyki z gliceryną bardzo często powoduję u mnie zapychanie porów. Dzięki temu, że mogłam wcześniej wypróbować tester, wiedziałam, że krem nie jest lepki, jak to często bywa z produktami zawierającymi glicerynę.
Sprawdziło się to również na twarzy. Kuracja Łagodząca nie powodowała u mnie zapychania porów. Cera po nałożeniu jest gładka, miękka elastyczna. Rumień staje się mniejszy a koloryt wyrównany.
Mogę przyznać, że wszystkie obietnice zostały spełnione.
Krem ma zapach, który przypomina połączenie orzechów i ziół. Czuć go bezpośrednio po nałożeniu, później zapach słabnie.
Kuracja łagodząca do cery naczynkowej bardzo dobrze sprawdza się pod makijaż. Nie mam do tego żadnych zastrzeżeń. Wydajność jest średnia. Na całą twarz potrzebuję kilku pompek. Krem stosuję również na szyję i dekolt, więc przypuszczam, że wkrótce zużyję opakowanie, które ma 30 g. Niestety nie widać ubytku zawartości, więc muszę oceniać to "na oko".
Od dawna poszukuję dobrego kremu do rąk, czyli takiego, który będzie nawilżał, odżywiał, regenerował i nie popozostawia lepkiej warstwy. Dotychczas najlepiej sprawdzał się u mnie krem do rąk Mixa Intensywne odżywienie (moja recenzja tutaj). Szukałam bezskutecznie wśród naturalnych kosmetyków czegoś o podobnym działaniu. Krem do rąk Kosmetyki DLA na bazie naparu z babki płesznika wydawał się idealną propozycją.
Producent zapewnia, że krem działa regenerująco, nawilżająco, chroni przed szkodliwym działaniem chemikaliów i czynników zewnętrznych.
Skład kremu przypomina w dużej mierze ten, który ma kuracja łagodząca. Są tu także: świeży napar z nasion babki płesznika, masło shea, gliceryna, alantoina, d-pantenol, olej lniany, olej z ogórecznika oraz witamina E.
Składniki (INCI): Infusion of Semen Psyllii, Butyrospermum Parkii Butter, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Panthenol, Ceteareth-18, Borago Officinalis Seed Oil, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil, Cetyl Alcohol, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Glyceryl Stearate, Parfum, Citronellol, Hexyl Cinnamal.
O kremie czytałam kilkakrotnie. Opinie były pozytywne, ale pisano że zapach wszystko psuje. Krem który ja używałam, ma bardzo przyjemny zapach. W odróżnieniu od pozostałych produktów Kosmetyki DLA, jakie miałam okazję używać, nie pachnie ziołami. Jest to typowy zapach drogeryjnych kremów, delikatny i przyjemny, ale nie naturalny.
Krem ma biały kolor, jest gęsty, szybko się wchłania. Wygładza, pozostawia delikatna warstwę, podobnie jak krem Mixa, ale niestety działanie jest bardzo krótkotrwałe. Właściwie nie zauważyłam, żeby ten krem robił cokolwiek dobrego moim dłoniom. W odróżnieniu od kremu na twarz, uczucie gładkich dłoni ekspresowo znikało. Po umyciu (używam delikatnych mydeł bez SLS/SLES) miałam wrażenie, że w ogóle nie nakładałam wcześniej kremu.
Na opakowaniu napisane jest, że chroni przed promieniowaniem UV. Nie znalazłam w składzie substancji które zapewniają stabilny filtr UV, więc nie polecam liczyć na taką ochronę. Wróciłam do stosowania na dłonie balsamu do ciała. Używam go nadal i sprawdza się o wiele lepiej, więc póki co nie szukam kremu do rąk.
Krem do rąk zużyłam do stóp. Tutaj też nie było szału. Skoro ma skład prawie identyczny jak krem do twarzy, to może sprawdziłby się lepiej na inne miejsca :)
Krem znajdziecie tutaj.
Krem znajdziecie tutaj.
Ziołowy płyn do mycia twarzy - opinia
Na stronie internetowej producenta ten produkt widnieje jako Ziołowy płyn do mycia twarzy, nazwa na opakowaniu jest inna i wyraźnie świadczy o tym, że jest to produkt do oczyszczania twarzy i zmywania makijażu.
Ziołowy płyn stosowałam jak płyn micelarny. Nakładałam na płatek kosmetyczny i przemywałam nim twarz.
Skład Ziołowego płynu do mycia twarzy Kosmetyki DLA nie jest dla mnie jednoznaczny. Głównym składnikiem jest napar z ziół (nie wyjaśniono jakich, więc może się okazać, że kupimy coś na co mamy uczulenie).
Składniki INCI: Infusion of herbs, Silver, Glycerin, Mandelic Acid , Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid
Kosmetyk ma słodki ziołowy zapach, który przypomina mi syropy na kaszel. Kolor płynu wygląda jak herbata, tak jak to było w poprzednim płynie do demakijażu, który używałam.
Inne artykuły na blogu Wellness po polsku, które mogą cię zainteresować
Krem do Cery Naczynkowej - Mazidło ze Skrzypu Polnego (recenzja)
Kosmetyki do cery naczynkowej i z trądzikiem różowatym AVA ROSACEA REPAIR (recenzja)
Botanic SkinFood herbaciany płyn micelarny oraz oczyszczający żel do twarzy, Fresh&Natural Hydrolat Bławatek (trzy recenzje kosmetyków naturalnych)
Pierwsze użycie Ziołowego płynu do mycia twarzy nie było przyjemne. Po przemyciu, skóra na twarzy zaczęła mnie piec. Reakcji w postaci zaczerwienienia nie było, ale natychmiast, przemyłam twarz wodą, a później jeszcze hydrolatem. Przestało piec. Obawiałam się kolejnego użycia, ale okazało się, że taka reakcja już się nie powtórzyła.
Płyn sprawdził się doskonale. Zmywał chyba najlepiej z dotychczas używanych przeze mnie płynów micelarnych, co może być zaskakujące, jeśli popatrzy się na skład, w którym zdecydowanie przeważają naturalne komponenty. O ile naturalne mleczka i olejki do demakijażu sprawdzają się u mnie znakomicie, o tyle z płynami micelarnymi z dobrym składem, jest gorzej. Ten produkt póki co stanowi dla mnie pozytywny wyjątek. Wydajność oceniam na 6. Podrażnień nie miałam, w okolicach oczu również okazał się łagodny, nie wysuszał skóry.
Przyznaję, że zawsze po demakijażu twarzy używam toniku lub hydrolatu, więc nie oczekuję od płynu do demakijażu działania pielęgnującego, więc pod tym kątem go nie oceniam.
Przyznaję, że zawsze po demakijażu twarzy używam toniku lub hydrolatu, więc nie oczekuję od płynu do demakijażu działania pielęgnującego, więc pod tym kątem go nie oceniam.
O tym płynie pisałam już w osobnej recenzji. Szczegóły przeczytać tutaj.
Do działania nie mam zastrzeżeń, ale całkowicie płynna konsystencja utrudnia mycie, ponieważ produkt po nałożeniu na dłoń, wylewa się. Nie można go rozprowadzić na dłoni, bo zupełnie się nie pieni, więc używanie nie należy do prostych i wygodnych.
Na krem do rąk mogłabym się skusić.
OdpowiedzUsuńJa już się nie skuszę ;)
UsuńZ tej marki nie miłam jeszcze żadnego produktu :)
OdpowiedzUsuńNie znam i nie dążę do ich poznania. Wolę swoje sprawdzone kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze jestem na etapie poszukiwań ;)
UsuńFajne produkty
OdpowiedzUsuńPoznałam już kilka produktów tej marki i jestem zdania, że to naprawdę wysoka jakość warta polecenia :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, oferta nie jest duża, ale na pewno każdy coś znajdzie dla siebie :)
UsuńKrem do rąk chętnie wypróbuję. 😊
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńJa mam cerę naczynkową, w dodatku tłustą, więc ten post jest akurat dla mnie! Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńpierwsze słysze w ogole o tych produktach i tej firmie :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ich produkty do twarzy i miło je wspominam
OdpowiedzUsuńOd dawna o nich słyszę, ale dopiero ostatnio wpadł w moje ręce płyn do mycia bez wody od nich, jednak dosłownie dopiero wczoraj użyłam go pierwszy raz :P
OdpowiedzUsuń