Postanowiłam
napisać dziś o masce lnianej, którą używam od kilku
miesięcy. Zaczęłam od szukania wcześniej przygotowanych
zdjęć, niestety gdzieś mi zginęły, musiałam zatem zrobić
świeże, teraz kiedy produktu zostało już niewiele. Pierwszy plus
daję więc masce za trwałe opakowanie, bo przetrwało bez
szwanku przez te miesiące.
Informacje od producenta
Lniana maska Sylveco
zachęciła mnie dobrym składem i obietnicą nawilżającego,
odżywczego działania, poprawy wyglądu i kondycji włosów
oraz znakomitym wygładzeniem. Moje włosy mają tendencję
do puszenia, a prócz tego potrzebują silnego nawilżenie,
zatem maska lniana powinna nadawać się do nich doskonale. Jak
to wyglądało w rzeczywistości, dowiecie się z dalszej
części.
Skład maski
INCI: Aqua,
Linum Usitatissimum Seed Extract, Cetyl Alcohol, Cocos Nucifera
Oil, Sucrose, Glycerin, Vitis Vinifera Seed Oil, Stearic Acid,
Panthenol, Decyl Glucoside, Lactic Acid, Glyceryl Oleate, Cyamopsis
Tetragonoloba Gum, Tocopheryl Acetate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium
Benzoate
Sposoby użycia
Producent doradza
dwa sposoby użycia:
1. Na umyte włosy
nałożyć maskę na całej długości włosów i po około
2 minutach spłukać (tak można stosować maskę po każdym
myciu włosów).
2. W formie
kompresu regenerującego: przed myciem wetrzeć maskę we włosy,
owinąć ręcznikiem na minimum pół godziny, a następnie
dokładnie spłukać i umyć włosy szamponem (w ten sposób
używać 1-2 razy w tygodniu).
Moja opinia
Maska znajduje się
w plastikowym słoiku o pojemności 150 ml. Jest to typowe
opakowanie dla tego typu produktu, niestety tutaj nie zdało ono
rezultatu. Maska jest bardzo rzadka, przez co łatwo się rozlewa
i trudno nakłada.
Po pierwszym
użyciu (na umyte włosy, czyli wg metody nr 1) moje włosy
były matowe, splątane, trudne do rozczesania, puszyły
się nie mniej niż wtedy, gdy nie nakładam na nie
żadnych dodatkowych produktów pielęgnacyjnych.
Postanowiłam
następnym razem użyć więcej maski, niestety efekt był taki sam.
Kolejnym razem nałożyłam jeszcze więcej produktu, czego efektem
były włosy wyglądające tłusto i nieświeżo.
Druga metoda okazała
się nieco lepsza, ale efekt wciąż był bardzo daleki od tego,
jaki oczekiwałam i jaki dawały mi inne maski. Wiedziałam,
że po wielu produktach Sylveco, które znakomicie się u
mnie sprawdziły musi trafić się choć jeden, z którego nie
będę zadowolona i trafiło na lnianą maskę do włosów.
Do czego zastosowałam nietrafioną maskę do włosów
Znalazłam dla maski
nowe zastosowanie, gdy postanowiłam nakładać hennę wyłącznie
na odrosty. Dodatek maski wymieszanej z henną ułatwia mi rozprowadzanie produktu na włosach, przy czym maski używam dopiero po nałożeniu
pierwszej warstwy henny.
Dajcie znać, czy
używałyście tej maski i jak się u Was spisała i czy
macie takie produkty z lubianych przez Was marek, które
kompletnie się Wam nie sprawdziły?
A ja lnianą maskę robię sobie sama, dodaję do niej jajo i nakładam na włoski :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki własnej roboty, ale tym razem chciałam się wyręczyć gotowcem i akurat słabo wyszło ;)
UsuńJa jednak wolę jeżeli maska dobrze siedzi na włosach, jeśli chodzi o ich produkty to zdecydowanie wolę stosować pielęgnację do twarzy niż produkty do włosów.
OdpowiedzUsuńMam to samo, reszty produktów do włosów miałam próbki i nie zdecydowałam się na pełnowymiarowe opakowania, za to do twarzy w Sylveco jest dużo znakomitych kosmetyków.
UsuńMiałam kawał czasu temu i bardzo się z nią nie polubiłam :/
OdpowiedzUsuńCzyli podobnie jak ja, tylko nie miałaś okazji użyć z henną ;)
UsuńMiałam kiedyś próbkę szamponu z tej firmy i nie współgrała dobrze z moimi włosami - dlatego też tą firmę sobie odpuszczam:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Jeśli masz jeszcze okazję czegoś od nich spróbować, to nie skreślaj całej marki, bo produkty do włosów u mnie też się nie sprawdziły, za to cała reszta jest bardzo dobra, a niektóre produkty nawet więcej niż dobre. Poczytaj moje recenzje, które podałam w linku.
UsuńWielka szkoda, że plącze włosy. Takich masek nie cierpię.
OdpowiedzUsuńEfekt całkowicie odwrotny do oczekiwanego ;)
UsuńDużo słyszałam o tej marce, ale jeszcze nie miałam nic od nich. Lubię kiedy moje włosy są odżywione, więc chyba muszę spróbować tego dobra ;-)
OdpowiedzUsuńhttps://bitasmietanka.blogspot.com
Odżywienia u siebie nie zauważyłam. Do włosów bardziej polecam produkty ich siostrzanej marki Vianek.
UsuńCześć witam cię bardzo serdecznie w ten pochmurny czerwcowy letni dzień siedzę właśnie na swoim łóżku i Spoglądam przez okno widzę jak wiatr kołysze listkami bzu Bardzo mnie to cieszy jest to miłe dla oka Ale wiesz co powoduje szybsze bicie mojego serca to to że na parapecie siedzi Mój piesek jest bardzo zadowolony lubi to miejsce a teraz coś właśnie przykuło jego uwagę i zaczekał wieniec Spogląda co to to są piękne chwile kiedy można raczyć swoje oczy w czymś miłym dla nas jeśli chodzi o markę Sylveco mam i bardzo lubię i nie zamienię już na nic innego balsamy ochronne do ust W chwili obecnej mam miętową pomadkę ochronną z peelingiem to jest coś fenomen fantastycznie działa na moje usta i sprawia mi ogromną przyjemność przymierzam się do zakupu innych kosmetyków z Sylveco i mam nadzieję że w lipcu po czym mnie jakieś zakupy Szkoda że maska do włosów nie spełniła twoich oczekiwań Pozdrawiam cię serdecznie i życzę ci przyjemnego dnia oraz mnóstwo pozytywnych chwil 👾
OdpowiedzUsuńTeż mam tą pomadkę i zdecydowanie lepiej sprawdza się u mnie niż wersja odżywcza. Pozdrawiam1
UsuńNie wiedziałam, że Sylveco ma tez w swojej ofercie maski do włosów. :D
OdpowiedzUsuńMa maskę, balsam i odżywkę (z tego co poznałam), a asortyment stale się powiększa.
Usuńmiałam tą maskę i bardzo ją lubiłam:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Tobie się sprawdziła.
UsuńNie używałam jej 🙂 kiedyś sama robiłam maski lniane do tego dawałam olej rycynowy 🙂 na pewno włosy szybciej rosły ale nie zauważyłam żeby były jakoś bardziej ożywione 🤭🙂
OdpowiedzUsuńPewnie odżywczo miał działać tutaj olej kokosowy ;) Mimo wszystko mam ochotę spróbować samodzielnie robionej maski lnianej, na pewno dodam do niej taki olej, który służy moim włosom, w tym chyba klucz do odżywienia.
UsuńSzkoda, że się nie sprawdziła. Ja z poroduktów do włosów Sylveco też nie jestem zadowolona, ale tej maski nigdy nie miałam. Zdecydowanie wolę gęste maski.
OdpowiedzUsuńU mnie się nie sprawdziły (pozostałych miałam kilka próbek), zdecydowanie lepsze efekty są po produktach do włosów Vianek.
UsuńFirmę Sylveco jak najbardziej znam. Przyjemna, ale mnie nie powaliła ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to marka, od której zaczęłam przygodę z naturalnymi kosmetykami. Produkty do twarzy spisują się u mnie znakomicie.
UsuńNie stosowałam produktów do pielęgnacji włosów marki Sylveco. Miałam tylko próbkę szamponu chyba pszenicznego ale po jednym użyciu ciężko powiedzieć czy się u mnie sprawdzi. Szkoda, że maska nie do końca zdała egzamin w przypadku Twoich włosów bo skład rzeczywiście całkiem fajny ;)
OdpowiedzUsuńprzypuszczam, że wina w dużej mierze stoi po stronie oleju kokosowego. Nie jest tak znakomity na włosy jak o nim się pisze. Z tego co zauważyłam więcej jest takich, którym robi on siano na głowie, niż tych co są zadowolone.
UsuńMoje włosy są bardzo kapryśne, więc obawiam się, że i u mnie nie byłoby dobrego efektu.
OdpowiedzUsuń