Całe
tegoroczne lato towarzyszyła mi pomadka, którą sama zrobiłam. W tej
chwili jest już „na wykończeniu”, a ja przypomniałam
sobie, że jeszcze o niej nie pisałam na moim
blogu. Smak pomadki od początku kojarzył mi się z wakacjami,
a to za sprawą masła waniliowego, którego do niej
użyłam. Przypomina mi waniliową wersję Kurtoszkalacza,
którym zajadałam się cały zeszłoroczny urlop (Znacie? Ja je
uwielbiam.).
Składniki:
1/2
łyżeczki wosku pszczelego,
1
łyżeczka masła waniliowego,
1/4
łyżeczki oleju kokosowego,
5
kropel oleju rycynowego,
2
krople witaminy E,
dodatkowo
użyłam:
szczyptę
sproszkowanego buraka cukrowego.
Przygotowanie:
- W kąpieli wodnej
roztopić wosk.
- Dodać masło i
oleje.
- Po
rozpuszczeniu wsypać proszek z buraka.
- Dokładnie wymieszać
i zestawić.
- Dodać
witaminę E.
- Przelać do czystego
zdezynfekowanego pojemnika.
- Pozostawić do
ostygnięcia na 1/2 godz.
Działanie:
Jak
wcześniej wspomniałam pomadki używałam całe tegoroczne lato, i nawet w największym upale nie zmieniła swojej konsystencji. Po
jej użyciu usta są doskonale nawilżone. Stan ten bardzo
długo się utrzymuje, dzięki czemu szminka jest bardzo wydajna,
a poza tym ma taki cudowny smak...
genialne... a ja właśnie się zastanawiałam do czego wykorzystać wosk pszczeli, który leży u mnie w szufladzie!
OdpowiedzUsuńTo super się składa ;)
UsuńWow! Podziwiam! Nigdy bym na to nie wpadła żeby sama zrobić pomadkę ;)
OdpowiedzUsuńPomadka wygląda bardzo ładnie. :) Podziwiam, że wykonałaś ją samodzielnie, teraz przynajmniej wiesz na pewno, co ma w składzie. :)
OdpowiedzUsuńDobry skład to od razu lepsze działanie.
UsuńJej, to nie dla mnie. Pokaże tę recepturę mojej siostrze.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Ciebie i siostry :)
UsuńNiesamowity pomysł.
OdpowiedzUsuńLubię robić kosmetyki samodzielnie, szminki szczególnie, bo się je zjada z ust ;)
UsuńCiekawy przepis, nigdy nie robiłam sama kosmetyków.
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz częściej zdarza mi się coś samodzielnie przygotować.
UsuńNigdy sama nie robiłam nic poza peelingiem :) Fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPomadka jest po prostu przefajna.
OdpowiedzUsuńW sumie - mogłabym taką zrobić.
Jestem ciekawa tego produktu do ust.
Pozdrowionka piątkowe :)
Fajna, cieszę się, że tego masła mi jeszcZe zostało, bo będę mogła wykorzystać je do następnej ;)
UsuńZrobiłam podobne ale w postaci jajeczka które wykorzystałam z tego Eos. Z tym że moja wersja była robiona na aromacie pomarańczowym :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, też by mi się na pewno spodobała.
Usuńooo całkiem proste :)
OdpowiedzUsuńProste, trzeba się tylko zmobilizować ;)
UsuńSwoje, domowe sposoby najlepsze😀
OdpowiedzUsuńTak, chociaż miałam lekkie obawy, składniki dodawałam "na czuja", bo lubię trochę eksperymentować. Ale teraz przepis już sprawdzony;)
UsuńFajnie wyszła :)
OdpowiedzUsuńDzięki ❤
Usuńfajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Z wielką chęcią wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńŚwietna myśl! Akurat mam świeżutki miód w domu :)
OdpowiedzUsuńMiodu w składzie nie ma, jest tylko wosk.
UsuńO rany, jakim ja jednak jestem leniuchem - łapię po prostu masło shea i... gotowe. Ale fakt - u Ciebie wszystko w ładnym kolorze i profesjonalnym pojemniczku, więc aż się chce używać (o ile ktoś mi zrobi, to biorę!) :)
OdpowiedzUsuńNa pewno podeślę żonę na tego bloga :))
OdpowiedzUsuńZapraszam ;)
UsuńJakiie proste do wykonania, podziwiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNawet nie wiedziałam, że można takie rzeczy wyczarować :P
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSuper, na pewno kiedyś spróbuję skorzystać z Twojego 'przepisu ' tym bardziej, że wykonanie takiej pomadki nie wygląda na zbyt skomplikowane.
OdpowiedzUsuńObserwuję i czekam na więcej takich patentów :)
Nie jest trudne, dla mnie najtrudniej było dobrać odpowiednie proporcje, ale przepis już jest, więc do dzieła! ;)
UsuńŚwietny pomysł, gratuluję:) Nigdy nie robiłam własnych kosmetyków, jestem do tego chyba zbyt leniwa, dlatego podziwiam :)
OdpowiedzUsuń