Tytułem wstępu: projekt denko polega
na zużywaniu posiadanych kosmetyków do dna, ograniczając
w ten sposób nadmierne gromadzenie kosmetyków.
Kiedy zaczynałam blogowanie, projekt
denko był bardzo popularny. Większość blogerek przygotowywała
wpis na końcu lub na początku następnego miesiąca, w którym podsumowywała co zużyła w ostatnim czasie.
Ja, z uwagi na to, że miesięcznie
takich produktów nie miałam dużo, przygotowywałam denka
dwumiesięczne. Ostatnie moje "denko" przygotowałam w maju
2018 roku. Pamiętam, że podchodziłam do niego z dużym
entuzjazmem. Pisałam, że odpowiada mi ta forma podsumowanie
i bardzo lubię czytać takie wpisy.
Czytać lubię je do dziś, ale że od
tamtego czasu nie zrobiłam ani jednego wpisu z listą
zdenkowanych kosmetyków. Postanowiłam wyjaśnić Wam dzisiaj
dlaczego tak się stało, czyli po prostu napisać dlaczego u mnie
to się nie sprawdza.
Kosmetyki zabierane na wyjazd
Po pierwsze: miniaturki produktów,
próbki albo produkty które już właśnie dobijają do dna
zabieram ze sobą, gdy nocuję poza domem. Dzięki temu mam
lżejszą walizkę. Bywa, że przemieszczam się z miejsca
na miejsce, nie myślę wtedy by pilnować pustych opakowań. Kilka takich wyjazdów
miałam właśnie po tamtym maju. Z tego powodu nie pojawiło
się denko 05-06/2018.
Odruchowe wyrzucanie
Używając kosmetyków w domu,
szczególnie takich "na raz”:, jak na przykład maseczka,
wiele razy odruchowo wyrzucałam je do śmietnika. Rzadko
pamiętałam o tym, by trzymać te drobiazgi przez dwa
miesiące.
Miejsce na puste opakowania
Inna kwestia to miejsce na takie
opakowania. Mam już osobną szufladę, w której trzymam oczyszczone
opakowania, przeznaczone do ponownego wykorzystania. Na te, które nadają się
do śmieci miejsca już nie znalazłam.
Resztki po zużytych produktach bardzo
się od siebie różnią. Jedne z tych opakowań są małe
i nie zabierają dużo miejsca, a z niektórymi jest
odwrotnie. Zróżnicowanie jest bardzo duże (od kawałków folii
po kulach do kąpieli, kartoników po mydłach w kostce,
po butelki od płynów do kąpieli, czy do płukania ust), więc znalezienie dla nich odpowiedniego miejsca było dla mnie wyzwaniem.
Domowy recykling
Jedną z istotnych przyczyn tego,
że nie przygotowuję już denka, jest to, że wiele opakowań
wykorzystuję po raz kolejny. Często wygląda to tak, że gdy
zużywam jakiś kosmetyk, to czyszczę opakowanie i przelewam
do niego kolejny kosmetyk.
Podam kilka przykładów, może któryś
z pomysłów i u was się sprawdzi. A może też tak
robicie?
1. Ostatnio używałam żelu do mycia
twarzy Sattva (o żelu pisałam tutaj). Jego minusem było to, że nie
miał pompki, a ja nie lubię nakładać żelu pod
prysznic, czy do twarzy, bezpośrednio z butelki. Brak pompki
nie stanowił dla mnie żadnego problemu, bo użyłam pompki,
którą zabrałam z pojemnika na żel do twarzy Biolaven. Na
marginesie, o żelu Biolaven nie wspomniałam nigdy na blogu, a też
dobrze się u mnie sprawdzał.
2. Butelki z pompką, po żelu
Biolaven i inne podobne opakowania używam również do innych
produktów. Ostatnio mam w nim żel micelarny Ava. Wykorzystuję
je też do przechowywania kosmetyków, które robię
samodzielnie (np. olejek do demakijażu).
3. Zachowuję nie tylko buteleczki
z pompką, ale także słoiki po kremach, butelki po hydrolatach, olejkach, czy serach. Wśród tych ostatnich szczególnie
upodobałam sobie butelki z pipetą, ponieważ wygodniej w ten
sposób nakłada się i rozprowadza wszelkie oleje. Jeżeli mam
wolną buteleczkę z pipetka, natychmiast przelewam tam olejek.
Takie butelki ma na przykład firma Mohani. Używałam
oleju morninga tej marki.
4. W poprzednim roku przekonałam się do
toników w sprayu. Moje podejście zmieniło się o 180 stopni.
Kiedyś przelewałam takie toniki, do zwykłych butelek, a teraz
robię odwrotnie. Przechowuję butelki ze sprayem, i tonikiem
spryskuję skórę :)
Ostatnio zamiast typowych toników,
używam hydrolatów. Szczególnie upodobałam sobie wody różane,
przygotowałam nawet ich ranking. Wiele z używanych przeze mnie
hydrolatów znajduje się w butelkach z dużym gwintem,
dlatego przelewam je do mniejszych.
5. Butelki po hydrolatach wykorzystuję
też, do przechowywania oliwy magnezowej. Jest to kolejny kosmetyk,
który robię sama i właściwie przez cały czas mam go w domu.
Gdy tylko docieram do dna, natychmiast przygotowuję nowy (tutaj
przeczytacie, jak zrobić oliwę magnezową ).
6. Niedawno wpadłam na pomysł, jak
lepiej nakładać szampon na włosy. Przelewam go do pustej
butelki po szamponie, dolewam ciepłej wody i wstrząsam. Dzięki
temu szampon lepiej rozprowadza się na włosach, lepiej się
pieni. Wcześniej używałam do tego celu kubeczek, ale butelka
po szamponie nadaje się dużo lepiej.
Kosmetyki, które się powtarzają
Kolejną przyczyną, z powodu
której przestałam realizować projekt denko jest to, że wiele
kosmetyków używam wielokrotnie. Bardzo lubię nowości, ale mam też
kosmetyki sprawdzone, które często kupuję.
Bywa też i tak, że nawet gdy chcę je zmienić, to przez długi czas nie mogę znaleźć zamiennika. Przykładem jest pasta do zębów. Miałam jedną sprawdzoną, która miała bezpieczny dla mnie skład. Nie była idealna, więc chętnie bym ją wymieniła na coś innego, ale kolejne wypróbowywane przeze mnie, były trudno dostępne, więc ciągle wracałam do pasty Lavera.
Bywa też i tak, że nawet gdy chcę je zmienić, to przez długi czas nie mogę znaleźć zamiennika. Przykładem jest pasta do zębów. Miałam jedną sprawdzoną, która miała bezpieczny dla mnie skład. Nie była idealna, więc chętnie bym ją wymieniła na coś innego, ale kolejne wypróbowywane przeze mnie, były trudno dostępne, więc ciągle wracałam do pasty Lavera.
Podobnie wygląda u mnie
z dezodorantami i szamponami. Jest kilka, do których
wracam. Nie sądzę, że ktoś chciałby czytać moje wpisy
o zużytych kosmetykach, gdyby połowa z nich się
powtarzała.
Less Waste
Stawiam na to, by ograniczyć
ilość śmieci, dlatego jeżeli nie znam produktu, wolę próbkę.
Jeżeli kosmetyk przypadnie mi do gustu i mam wybór między
wersją mini albo pełną wersją, to wolę wybrać tą drugą.
Dzięki temu zużywam mniej opakowań.
Na wstępie zaznaczyłam,
że projekt denko ma na celu powstrzymywanie nas
od kupowania kolejnych kosmetyków, zanim obecne zużyjemy
do dna. W moim przypadku wygląda to inaczej. W drogeriach
stacjonarnych kupuję rzadko. Z racji tego, że stawiam na
produkty naturalne, większość moich kosmetyków pochodzi
z drogerii internetowych, gdzie jest ich znacznie większy
wybór. Nie kupuję więc osobno jednego szamponu, jednego kremu itp.
Jak większość osób korzystam też z okazji. Nie robię wielkich zapasów, ale bywa, że w jedym koszyku znajdą się dwa żele pod prysznic, czy dwa szampony.
Jak większość osób korzystam też z okazji. Nie robię wielkich zapasów, ale bywa, że w jedym koszyku znajdą się dwa żele pod prysznic, czy dwa szampony.
Na targach kosmetyków naturalnych
jeszcze nigdy nie byłam, ale na pewno, gdybym tam się pojawiła,
kupiłabym kilka produktów, które musiałyby poczekać na swoją
kolej.
Czy jest w tym coś złego? Nie, jeśli działamy z głową, czyli pamiętamy co mamy w szafach i nie doprowadzamy do sytuacji, że zanim użyjemy kosmetyk, minie termin przydatności. Przesada w każdą stronę jest szkodliwa.
Czy jest w tym coś złego? Nie, jeśli działamy z głową, czyli pamiętamy co mamy w szafach i nie doprowadzamy do sytuacji, że zanim użyjemy kosmetyk, minie termin przydatności. Przesada w każdą stronę jest szkodliwa.
Jakiś czas temu zważyłam, że wolę szukać takich
miejsc, gdzie mogę kupić kilka produktów, niż każdy z osobna.
Zwykle oszczędzam przy tym na wysyłce, ale ograniczam też
ilość opakowań (kartonów, folii itp.). Jest to sposób na bycie Less Waste (więcej na ten temat we wpisie Dlaczego miałam alergię na Zero Wastei jak się z niej wyleczyłam).
Czy to oznacza że nie będzie już u mnie nigdy projektu denko
Jeżeli pojawi się kilka wartych uwagi
produktów w jednym czasie, to na pewno możecie spodziewać
się zbiorczego postu na ich temat.
Sama lubię czytać tego typu wpisy,
dlatego podkreślam, że nie mam zamiaru zniechęcać inne
blogerki do projektu denko. Będą pojawiać się tutaj podobne
posty, ale w innej formie.
Zauważyłam, że każdy ma swoje tempo
zużywania, dlatego wiele osób opracowuje własne systemy
podsumowania zużywanych kosmetyków.
Regularnie odwiedzam bloga Mama Z Różową Torebką. Jego autorka, Monika, przygotowuje w każdy
piątek post cyklu „Zużyte czy nie, pozbywam się”.
Ostatnio eksperyment
przeprowadziła Urodzianka. Sprawdziła ile kosmetyków używa przez
cały rok. Jej wpis na ten temat możecie znaleźć tutaj.
Projekt denko zdecydowanie ewoluował przez te wszystkie lata i każdy interpretuje je po swojemu, ale moim zdaniem nie ma w tym niczego złego ;) Jedni wrzucają tylko kosmetyki zużyte do końca, inni wszystkie (zużyte czy przeterminowane), a jeszcze inni wrzucają też produkty, które poszły w inne ręce. Sama bardzo lubię czytać wpisy dotyczące zużyć kosmetycznych :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, najlepiej robić według swojego systemu, taj jak się z tym dobrze czuje.
UsuńLubię denko, daje fajny wgląd w to co się zużywa i w jakiej ilości, choć samo przygotowanie wpisu jest czasochłonne.
OdpowiedzUsuńTo prawda, choć zdarza mi się trafiać na takie wpisy, które są tylko listą zużytych produktów. Takich nie lubię ;)
UsuńDoskonale Cię rozumiem, choć jeszcze pozostaję przy swoich wpisach. Swoje denko robię co miesiąc, dlatego nie zbiera mi się za dużo :)
OdpowiedzUsuńNadal będę zaglądać :)
UsuńCałkowicie cię rozumiem :) Ja robię takie podsumowania póki co mam na to miejsce :) Też część opakowań zostawiam i używam ponownie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że potrafisz się tak zorganizować.
UsuńJa uwielbiam denka - zarówno czytać, jak i pisać. :) To jedne z moich ulubionych postów na blogach.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, ja też lubię wszelkie podsumowania ;)
UsuńSama kiedyś zastanawiałam się nad serią takich wpisów, jednak perspektywa zbierania pustych opakowań mnie zawsze przerażała :(
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom nie jest to takie łatwe zadanie.
UsuńMi też denko zupełnie nie szło i dałam sobie z nim spokoj ,rowniez często wykorzystuje zużyte pojemniki szczególnie te z pompką
OdpowiedzUsuńJa sobie nie wyobrażam używania żelu pod prysznic bez pompki:D Strasznie niewygodna sprawa, a do tego zwykle nakłada się go wtedy za dużo, co nie jest korzystne dla skóry.
UsuńJa też bardzo lubię czytać Denka u innych, u siebie zrobiłam dosłownie parę razy i jak na razie nie chce mi się gromadzić tych pustych opakowań, nie widzę takiej potrzeby. Wiadomo kosmetyki kupiłam (a posty o nowościach są) to i zużyłam, i na pewno pojawi się ich recenzja.
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiałam nad sensem takich postów, w ten sam sposób mogłabym przecież robić listę paragonów i zamiast zużyć byłyby zakupy z całego miesiąca. Też byłoby ciekawie :D
UsuńKażdy pewnie widzi w tym coś innego.
Świetnie, że znalazłaś sposób na ponowne wykorzystanie opakowań i być może zainspirujesz innych do dbania o naszą planetę:) Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńLubię czytać denka ale sama o tym nie pisze zniechęca mnie zbieranie tych opakowań :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiby można robić zdjęcie zaraz po użyciu, ale to też mogłoby być utrudnieniem, a do tego mając przed sobą opakowanie, łatwiej wszystko opisać, niż ze zdjęcia, szczególnie jak robi się taki wpis rzadziej niż raz na miesiąc. Z resztą później można by być posądzonym o małą wiarygodność, gdy się nie pokaże wszystkich opakowań razem ;)
UsuńPrzyznam że o ile idea denka do mnie przemawia, o tyle sama nie miałabym tyle samozaparcia i cierpliwości aby wszystko przechowywać:D Także doskonale Cię rozumiem!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
To prawda, samozaparcie i cierpliwość są tutaj konieczne ;)
UsuńNigdy nie prowadziłam serii na swoim blogu w temacie Denka.
OdpowiedzUsuńNiby fajnie się o tym czyta, ale mimo wszystko rozumiem Twoją decyzję.
Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com
ja raz w miesiacu robie projekty denko, nie chce czesciej bo tez nie chce sie zmuszac na sile do zuzywania
OdpowiedzUsuńTO prawda, czasami można tworzyć sobie presję, żeby coś zuzyć do końca miesiąca, bo w końcu trzeba mieć o czym pisać ;)
UsuńJa już też sobie darowałam, bo tylko miejsce te pustaki zabierają, a sam wpis trwa godzinę.
OdpowiedzUsuńPisanie, zdjęcia, gromadzenie wszystkiego, całkiem sporo przy tym roboty.
UsuńRozumiem Cię, ale jeśl masz dużo zbędnych opakowań można z nich zrobić jakąś DIY dekorację do domu :)
OdpowiedzUsuńWolę praktyczne zastosowania, nie przepadam za tzw. kurzołapkami, ale jak ktoś lubi i ma talent, jestem za ;)
UsuńTrafiłam dziś na grupę facebookowę "Oddam Odpady...". Ciekawa jestem, czy tam znajdę jakieś pomysły dla mnie.