wtorek, 10 kwietnia 2018

Baza i podkład Kobo Professional


kobo podkład

W lutym, gdy mój krem BB był na wykończeniu, zaczęłam rozglądać się za podkładem i zieloną bazą, która nadawałaby się do cery naczynkowej. Moją uwagę przykuły kosmetyki Kobo, baza wydawała się zachęcająca, o delikatnym kolorze (zależało mi na tym, aby nie spowodowała, że skóra będzie wyglądać na siną), postanowiłam więc przyjrzeć się również podkładom tej firmy. W sklepie internetowym wybrałam podkład, który wydawał mi się odpowiedni, w drogerii okazało się, że do mieszanej cery, lepiej będzie nadawał się inny produkt. Tak trafiły do mnie: Kobo Professional, Primer Green oraz podkład Kobo Professional, Smooth Make up with Hyaluronic Elixir w kolorze Ivory beige.


zielona baza

Kobo Professional, Primer

Zielona baza znajduje się w szklanym pojemniku o pojemności 15 ml, który wyposażony jest w pompkę, co wg mnie jest najwygodniejszym i najbardziej higienicznym rozwiązaniem. Ma dosyć rzadką konsystencję, dzięki czemu znakomicie się rozprowadza i doskonale stapia się ze skórą, do tego stopnia, że w pierwszej chwili miałam wrażenie, iż nie ma go na skórze, a całość wsiąkła w gąbeczkę do makijażu. Porównanie kolorytu skóry w części na której rozprowadziłam podkład, z tą na której go nie było, uświadomiło mi, że bardzo się myliłam. Moje zaczerwienione policzki przybrały delikatnie oliwkowy kolor, który wygląda całkiem naturalnie, ja z natury mam inny kolor skóry, dlatego na bazę nałożyłam podkład w kolorze Ivory, jeszcze lepiej baza zgrała się z kosmetykami mineralnymi.

baza pod podkład

Primer Kobo uważam za bardzo udany produkt, choć mam zastrzeżenia do zamknięcia, bardzo łatwo się zsuwa, co może być dużym problemem, gdy nosimy go w kosmetyczce. 


Kobo Professional, Smooth make up

 

Podkład znajduje się w tubce o zawartości 30 ml, takie opakowanie jest bardziej problematyczne, szczególnie pod koniec używania produktu. Kosmetyk zawiera filtr ochronny SPF 10, dobrze matuje, nie podkreśla zmarszczek, nie zapycha i nie oksyduje. Łatwo się rozprowadza, jest wyjątkowo wydajny. Wygląda bardzo naturalnie, dobrze stapia się ze skórą, nie wysusza jej, choć po kilku godzinach w suchym pomieszczeniu suche skórki z czasem stają się coraz bardziej bardziej widoczne. Zauważyłam też, że na moich suchych policzkach podkład jest trwalszy wtedy, gdy położony zostanie bezpośrednio na krem, krócej gdy pod nim znajduje się baza, o której pisałam wyżej. Kolejną zaletą podkładu jest przyjemny bardzo delikatny zapach oraz to,że nie brudzi, nie odbija się, ani bezpośrednio po nałożeniu, ani długo po po nim.


Podsumowanie

Baza wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, podkład nico mniejsze, ale obydwa kosmetyki zasługują na uwagę. Możecie je kupić stacjonarnie oraz na stronie https://www.drogerienatura.pl/, tam też znajdziecie skład produktów, niestety nie ma go na opakowaniach. Kosmetyki dostępne są również w stacjonarnych Drogeriach Natura.

7 komentarzy:

  1. Nigdy nie miałam żadnego podkładu marki KOBO, nawet nie znam ich kolorówki. Jedyna Natura jaką mam w mieście mieści się na dworcu PKP, gdzie mają ciemno jak diabli, ja tam nic nie potrafię wybrać :<

    OdpowiedzUsuń
  2. podkłady kobo niesamowicie mnie zapychają ;/ bazy się obawiam ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wkrótce będę w Polsce, więc rozejrzę się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brak składów na opakowaniach? A to ciekawe :/ Właśnie mi przypomniałaś, że chcę chwycić ich mixer :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nigdy nie używałam z Kobo. Dzięki za recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam podkładów ani baz od Kobo, za to kocham ich cienie do powiek ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam jeszcze żadnego produktu marki Kobo, przynajmniej nic co bym pamiętała, że używałam ;) Do natury mam za daleko..., szkoda

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem.
Zapraszam do obserwowania, będzie mi bardzo miło :)
Jeśli prowadzisz bloga, z chęcią Cię odwiedzę.
Komentarz to nie miejsce na reklamę, jeśli chcesz się zareklamować na tym blogu zajrzyj na stronę KONTAKT/WSPÓŁPRACA.

Instagram @mrs_calluna