piątek, 30 sierpnia 2019

Hydrolaty do twarzy, ciała i włosów - Olvita woda lawendowa i woda różana – moja opinia




Odkąd zaczęłam interesować się kosmetykami z naturalnym składem, mam zawsze w domu przynajmniej jeden hydrolat. Używam go przede wszystkim do twarzy, ale także do ciała i włosów. Moim ulubionym jest woda różana, próbowałam wielu marek, przyglądałam się składom i działaniu, stworzyłam nawet ich ranking (ranking znajdziecie tutaj), ale prócz hydrolatu różanego żaden inny w pełni mnie nie satysfakcjonował, aż do teraz, gdy w końcu udało mi się wypróbować wodę lawendową. Na początku lata przy okazji zakupów internetowych, trafiłam na produkty marki, której nie kojarzyłam wcześniej z kosmetykami (OlVita). Skusiłam się na wodę różaną i wodę lawendową. Dziś podzielę się z Wami moją opinią na temat tych dwóch produktów.
Jak już wspomniałam, wody różane to moje must have. Nie będę się powtarzać jak działają, to możecie przeczytać w artykule, który przywołałam wcześniej. W skrócie dodam, że dla cery naczynkowej, nie poznałam żadnego lepszego kosmetyku tego typu.


Woda różana OlVita – skład i opinia


Woda różana, czyli inaczej hydrolat różany OlVita znajduje się w plastikowej butelce ze sprayem. Butelka przypomina tą, w której znajdują się hydrolaty Make Me Bio, ale tutaj plastik jest ciemny, co wpływa korzystnie na trwałość kosmetyku.

Skład wody różanej

Składniki: Rosa damascea flower water
Produkt nie zawiera konserwantów, ale podobnie jak w Make Me Bio brakuje mi informacji o przydatności do zużycia po otwarciu. Nie wiem jakie są wymagania prawne wobec kosmetyków, ale jako konsumentka chciałabym wiedzieć jak długo taki kosmetyk bez konserwantów mogę używać.


Opinia o wodzie różanej OlVita

Do działania wody różanej OlVita nie mam żadnych zastrzeżeń. Przyjemnie pachniała, zapach był naturalny, delikatny, różany. Nie podrażniła mi skóry, a w przypadku zbyt silnie skoncentrowanych hydrolatów różanych tak się zdarzało. Sprawdziła się zarówno do twarzy, ciała, jak i włosów. Zdecydowanie jest to produkt godny polecenia.


Woda lawendowa OlVita – skład i opinia


Hydrolat lawendowy miałam od dawna ochotę wypróbować. Podczas zakupów nie miałam jednak przez długi czas szczęścia, zwykle trafiałam zarówno stacjonarnie, jak i przez internet, że był w ofercie, ale akurat nie na stanie.
Zapach i działanie lawendy zawsze mi odpowiadały, ale po kilku rozczarowaniach innymi hydrolatami, które miały działać świetnie na moją skórę, a zupełnie się nie sprawdziły, nie miałam co do wody lawendowej wielkich oczekiwań.

Skład wody lawendowej

Tak jak hydrolat różany, woda lawendowa nie zawiera konserwantów.
Składniki: Lavendula angustifolia flower water (woda kwiatowa z lawendy wąskolistnej)

Opinia o wodzie lawendowej OlVita


Na szczęście Hydrolat lawendowy OlVita okazał się całkiem dobrym kosmetykiem. Ma piękny naturalny zapach lawendy, nie powoduje podrażnień, a nawet działa na skórę łagodząco. Świetnie tonizuje cerę. Zapach lawendy znany jako kojący i pomagający w zasypianiu świetnie sprawdza się na noc, więc hydrolat idealnie nadaje się do wieczornego demakijażu. Można nim także spryskać np. poduszkę.
Woda lawendowa na lato nadaje się idealnie, ponieważ chroni włosy przed działaniem promieni słonecznych, łagodzi delikatne obtarcia skóry, przydaje się do stosowania okładów łagodzących po ukąszeniu owadów. Najbardziej ucieszyło mnie, że hydrolat zmniejsza pory i powoduje, że moja mieszana cera stała się bardziej matowa. Zdecydowanie mogę stwierdzić, że będę do niego często wracać.



25 komentarzy:

  1. Nie używałam jeszcze takich wód :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam wodę różaną i w miarę szybko ją zużyłam, więc nie było problemu. Jak to dobrze, że nie gromadzę zapasów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ale zawsze lepiej wiedzieć jaki termin. Kilka razy czytałam, że komuś któraś z tych wód różanych co znam, śmierdziała. Możliwe, że to jest przyczyną ;)

      Usuń
    2. Wszystko możliwe, dlatego fajnie by było znać datę przydatności :)

      Usuń
  3. Nie znam tych konkretnych, ale lubię tego typu gagatki :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w czym wybierać, hydrolaty stały się bardzo popularne ;)

      Usuń
  4. Miałam i różaną i lawendową, ale innych firm. Chociaż nie lubię ich zapachów to działały fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście zapach nie jest intensywny jak w perfumach :)

      Usuń
  5. Uwielbiam wodą różaną Tej marki jeszcze nie znamy, więc chętnie kupię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. lawendowy uwielbiamale teraz uzywam toniki bo mam ich spory zapas

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja za wodą różaną nie przepadam, ale może na lawendową się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może z lawendowej będziesz bardziej zadowolona. Ja polecam :D

      Usuń
  8. Cudne! Robię własne, w tym roku robiłam tez z piwonii :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiedziałam, że ta marka ma też takie produkty. Ja bardzo lubię zarówno hydrolaty jak i wodę różaną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy zobaczyłam, że istnieją hydrolaty Olvita, więc chyba to nowość. Warto je poznać ;)

      Usuń
  10. ja dalej po x latach blogowania nie wiem o co chodzi z hydrolatami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sporo o hydrolatach dowiedziałam się z tej książki http://www.mrscalluna.pl/2018/03/skora-azjatycka-pielegnacja-popolsku.html

      Usuń
  11. Ja mam hydrolat lawendowy ze sklepu Zrób sobie krem. Jestem bardzo zadowolona. Pięknie pachnie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Polubiłam się z tonikami...bo był czas, że nie używałam ich wcale...tak wiem;) Myślę, że kolejnym krokiem będzie pójście w hydrolaty. Dzięki za namiary na sprawdzone produkty!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem.
Zapraszam do obserwowania, będzie mi bardzo miło :)
Jeśli prowadzisz bloga, z chęcią Cię odwiedzę.
Komentarz to nie miejsce na reklamę, jeśli chcesz się zareklamować na tym blogu zajrzyj na stronę KONTAKT/WSPÓŁPRACA.

Instagram @mrs_calluna