Płyn micelarny
Biolaven kupiłam ze względu na działanie łagodzące,
o którym zapewnia producent. Po pozytywnym wrażeniu jakie
wywarł na mnie nawilżający płyn micelarny Vianek,
byłam ciekawa jak w porównaniu z nim wypadnie produkt
siostrzanej marki.
Producent określa go jako
oczyszczająco - łagodzący produkt, zawierający
składniki nawilżające zapobiegające wysuszeniu, który pozwala
usunąć nawet wodoodporny makijaż.
Analiza składu
Aqua,
Coco-glucoside -
substancja łagodna dla skóry, usuwa zanieczyszczenia
z powierzchni skóry,
Glycerin -
substancja nawilżająca, humektant, ułatwia przenikanie
innych substancji w głąb skóry,
Panthenol -
prowitamina B5, regeneruje i nawilża skórę.
Vitis Vinifera Seed
Oil (olej z pestek winogron) - wykazuje działanie
przeciwrodnikowe, hamuje starzenie skóry, ma właściwości
kojące i łagodzące, przyspiesza regenerację naskórka,
rozświetla cerę, wzmacnia barierę ochronną skóry,
Lactic Acid (kwas
mlekowy) - pomaga utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia, pobudza
skórę do regeneracji i wzmacnia jej barierę ochronną,
Sodium Lactate (sól sodowa kwasu mlekowego) - efektywnie zmiękcza, nawilża
i uelastycznia skórę,
Benzyl Alcohol
(alkohol benzylowy) – składnik występujący w olejkach
eterycznych, pełni rolę konserwantu oraz rozpuszczalnika dla innych
substancji hydrofilowych zawartych w kosmetyku,
Lavandula
Angustifolia Oil (olejek lawendowy) – jego właściwości szeroko
opisywałam w poście pod tytułem „Lawenda",
Dehydroacetic Acid
(kwas dehyddrooctowy) – konserwant dopuszczony do stosowania w
kosmetykach naturalnych,
Silica (krzemionka)
– w kosmetykach przeznaczonych do cer przetłuszczających
się i mieszanych wykorzystywana jako substancja matująca.
(nie mam pojęcia w jakim celi dodany jest ten składnik
do nawilżającego płynu micelarnego),
Parfum (kompozycja
zapachowa) – producent podaje, że głównym jej
składnikiem jest "związek aromatyczny, występujący
w winogronach (charakterystyczny zapach), jak również w innych
owocach: truskawkach, poziomkach".
Moja opinia
Jeśli lubicie zapach
winogronowo - lawendowy, to z pewnością zapach
tego płynu przypadnie Wam do gustu. Butelka ma pojemność
200 ml, zamykana jest na zatrzask, który bardzo opornie działa
i przez to zdarzyło mi się nawet skaleczyć
podczas zamykania. Płyn nie jest trudno zużyć w ciągu
wyznaczonych 6 miesięcy od otwarcia.
Dobrze zmywa makijaż (wodoodpornego
nie używam), ale mimo składników nawilżających
znacznie słabiej nawilżał niż wspomniany wcześniej płyn
z Vianka, pocieranie skóry szło dość tempo. Ja mam cerę
mieszaną i w związku z tym nie polecam
go do cery suchej. Odnośnie działania łagodzącego nie
zauważyłam wyraźnego efektu, ale z pewnością nie podrażniał
skóry (także okolic oczu).
Podsumowanie
Jest to przyjemny produkt,
ale nie polecam go do suchej cery.
Moje oczy przez noszenie okularów są tak podatne na podrażnienia że boję się testować nowości. Najczęściej używam Garniera (jak dla mnie jest najdelikatniejszy z wszystkich dostępnych w drogeriach) ewentualnie używam Nivea do wrażliwej skóry. Bo ten do suchej już szczypie w oczy :D
OdpowiedzUsuńOd kiedy noszenie okularów podrażnia oczu? Pytam poważnie, sama noszę od podstawówki i jeszcze nigdy mi to oczu nie podrażniło. Soczewki kilka dni pod rząd - tak. Ale okulary? 🙄
UsuńJa tak samo jak Ty w podstawówce zaczęłam nosić okulary i przypuszczam, że chodzi o soczewki.
UsuńMiałam, ale się z nim nie polubiłam, ogólnie jakoś Biolaven mi nie podchodzi :/
OdpowiedzUsuńU mnie nie jest tak źle, ale z nawilżającym Viankiem raczej nie wygra ;)
UsuńMiałam i lubiłam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBiolaven jakoś mi nie podchodzi, wolę Vianka. Wiem że to jeden producent ale i tak widzę różnicę między dwoma markami :/
OdpowiedzUsuńZgadza się, dokładnie przyjrzałam się składom pisząc ten post i różnice są wyraźne.
UsuńJak ja go nie lubię ;/
OdpowiedzUsuńPamiętasz co w nim Tobie przeszkadzało?
UsuńOj, to jednak się nie skuszę, zapach już odrzuca...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Nie wszystkim odpowiada, dlatego często warto znać zapach zanim się kupi kosmetyk ;)
UsuńNiestety nie lubię zapachu lawendy i nie skuszę się na ten kosmetyk. Miałam inne tej firmy i z powodu zapachu się nie prszyjęły
OdpowiedzUsuńPisałam wcześniej o kilku produktach Biolaven, do tamtej pory nie spodziewałam się, że jest tyle osób które drażni zapach lawendy ;)
Usuńmiałam dawno dawno temu, ale teraz nic mi nie zastąpi demakijażu olejami :)
OdpowiedzUsuńJa najczęściej używam na zmianę, jednego dnia oleje innego micele ;)
UsuńA ja go uwielbiam i wróciłam do niego ponownie :)
OdpowiedzUsuńSuper, że tak Ci on podpasował :)
UsuńMiałam, mnie podszedł, przyjemny produkt, choć zapach rzeczywiście nie każdemu podejdzie.
OdpowiedzUsuńZapach w tym wypadku szybko znika, ale jak kokoś drażni, to pewnie i odrobina będzie przeszkadzać.
UsuńŚrednio lubię Bilaven...moze kiedys do niego powrócę.
OdpowiedzUsuńW wielu miejscach widuję ten produkt i recenzje. Obawiam się, że byśmy się nie polubili chociażby zapachowo :)
OdpowiedzUsuńJeżeli zapach Tobie nie odpowiada, to rzeczywiście nie ma co próbować.
UsuńZapach całej serii uwielbiam ;p płynu micelarnego jeszcze nie miałam, ale pewnie niebawem wpadnie w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie ktoś, komu podoba się ten zapach ;) Ja też bardzo go lubię :)
UsuńMiałam go i pamiętam, że mi odpowiadał :)
OdpowiedzUsuńJa stosuję teraz tylko płyn z dermicy :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety uczulił, podobnie jak żel do mycia twarzy. Za to bardzo lubię szampon Biolaven :)
OdpowiedzUsuńnie mialam jeszcze:)
OdpowiedzUsuńKusił mnie ostatnio, ale lubię mocne nawilżenie :(
OdpowiedzUsuńMiałam go jakiś czas temu i bardzo fajnie się u mnie sprawdzał : ) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie w takim razie by się nie sprawdził :( Ogólnie kosmetyki naturalne są chyba nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńMnie niestety czasem w oczy szczypał :(
OdpowiedzUsuń